września 20, 2015

Konfitura z jarzębiny.

Jarzębina pięknie się czerwieni i aż żal czegoś z niej nie zrobić. Przejrzałam internet, kilka przepisów znalazłam również w najróżniejszych książkach i czasopismach. Jednak wszystkie sa do siebie podobne. Wiem jedno, sa dwie szkoły przygotowywania jarzębiny.
Jarzębina ma wiele zalet zdrowotnych, choćby taka ,ze posiada bardzo dużo witaminy C.
Świeże owoce mogą wywoływać wymioty i biegunkę ponieważ zawierają kwas parasorbinowy  jednak kwas znika pod wpływem suszenia czy tez pod wpływem sporządzania z nich wyciągów.
Świeże owoce aby pozbyły się wyczuwalnej w smaku goryczki należy zebrać po pierwszych przymrozkach lub po prostu zebrać jeszcze jesienią czy też późnym latem  i włożyć do zamrażarki na 1-2 dni. Znalazłam też inny sposób na pozbycie się goryczki a mianowicie jeśli w planach mamy konfiturę wtedy owoce gotujemy kilka razy po kilkanaście  minut. Tzn, jeśli owoce się zagotują odstawiamy z ognia na kilkanaście minut i czynność tą powtarzamy.
Ja konfiturę zrobiłąm po raz pierwszy, smak goryczki niestety wyczuwalny jest nadal. Ale po rozmowie z osobami które już robiły tego typu przetwory jednogłośnie stwierdziły ze taki posmak goryczki już niestety zostanie. Ale wiem, ze nie wszystkim to przeszkadza. Niektórzy właśnie za tę goryczkę cenią sobie takie przetwory.
A więc zapraszam na konfiturę z jarzębiny.


Składniki;
1 kg owoców jarzębiny

syrop;
1,5 kg cukru kryształu
1,5 szkl. wody


Przygotowanie;
Zebrane jeszcze nie przemrożone owoce należy oddzielić od kiści. Następnie należy je zblanszować aby pozbyć się chociaż części wyczuwalnej goryczki( czyli obgotować je wrzucając do wrzącej wody na 1-2 min)Następnie odcedzić. Tak przygotowaną jarzębinę zalać gorącym syropem ( cały cukier rozpuścić w 1,5 szkl. gorącej wody) i pozostawić pod przykryciem do następnego dnia. Po tym czasie jarzębinę wolno podgrzewamy i doprowadzamy do wrzenia i odstawiamy na kilkanaście minut. Czynność tą powtarzamy  kilka razy do momentu az owoce będą przezroczyste i równomiernie zawieszone w syropie.( ja powtarzałam około 6 razy).
Po tym czasie konfiturę lekko przestudzoną wkładamy do słoiczków i zakręcamy. Następnie pasteryzujemy kilka minut.
Gotowe.
Konfitura w moim przypadku będzie użyta do mięs na zimno i na ciepło.

Może być tak, ze jarzębina będzie bardzo soczysta i nadmiar soku nie zdąży nam wyparować podczas gotowania a owoce już bedą się rozgotowywac więc aby do tego nie dopuścić  wtedy po prostu należy go odlać i tym sposobem będziemy mieć sok jarzębinowy.

Smacznego!



4 komentarze:

  1. póki co jarzębinę wykorzystuję tylko do dekoracji, może powinnam się skusić na podobną konfiturę??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... jeśli o mnie chodzi nie wiem, czy jeszcze kiedyś ją zrobie, chyba nie mój smak. Ale jak najbardziej warto ją zrobić chociażby po to aby się przekonać jak smakuje ;-)

      Usuń
  2. Ciekawe, a czy smak da się porównać do czegoś? konfitura z borówki czerwonej?

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodyczy w tej konfiturze jest niewiele, jak dla mnie jest on bardzo cierpki - wręcz gorzki. Próbowałam dosypać jeszcze więcej cukru jednak to nic nie pomogło. Można zrobić z mniejszej porcji aby samemu się przekonać. Mnie z podanych składników wyszło 5 takich słoiczków jak na zdjęciu. Ogólnie mówiąc ktoś musi lubieć takie smaki ;-) Porównac do czegoś? hmm... w tej chwili nic mi nie przychodzi do głowy.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 RADOŚĆ KIPIĄCA UŚMIECHEM , Blogger