grudnia 18, 2021

O! Ukraina. - Weronika Marczuk. Kilka słów o książce a także przepis na Ukraińskie Żarkoje.

O! Ukraina. - Weronika Marczuk. Kilka słów o książce a także przepis na Ukraińskie Żarkoje.
 Ostatnio w moje ręce wpadła świetna książka Weroniki Marczuk - "O! Ukraina". Książka powstała z okazji 30 lat odzyskania niepodległości Ukrainy. Zanim zajrzałam do środka uwagę przyciągnął wygląd tej książki. Wygląda inaczej i nie przypomina tradycyjnej książki, wygląda raczej jak skoroszyt który znamy ze szkoły. Mnie osobiście bardzo podoba się takie wydanie. To bardziej album niż książka zawierający mnóstwo wiedzy i ciekawostek o których wielu z nas nie miało pojęcia

Weronika Marczuk, słowiańska dusza, "dyżurna Ukrainka w Polsce", od lat przybliża Ukrainę Polakom a rodakom na Wschodzie - Polskę. Tak się zastanawiam co ja wiem o Ukrainie ... i dochodzę do wniosku, że niewiele. Takich osób jak ja jest zapewne zdecydowanie więcej dlatego moi drodzy, ta książka jest stworzona dla nas! 


Co znajdziemy w książce?
30 różnorodnych opowieści które ukazują bogactwo Ukrainy. Piękne zdjęcia przeplatane inspirującymi przepisami kuchni ukraińskiej w śród których można znaleźć potrawy wegetariańskie, tradycyjne, okolicznościowe a także takie którymi można zajadać się każdego dnia. Mnie najbardziej do gustu przypadły żarkoje ukraińskie, danie szybkie i smaczne. Takie dania są idealne na czas kiedy w ogóle nie mamy czasu na gotowanie. 
Oprócz przepisów i opowieści w albumie znajdują się także rozmowy z wybitnymi osobami z Polski i Ukrainy m. in. Czesławem Mozilem, Michałem Pirógiem czy Agnieszką Korytkowską, są to osoby które bardzo dobrze znają Ukrainę i opowiadają o niej w bardzo ciepły i niesamowity sposób. 
Ten pięknie wydany album to wiele interesujących i inspirujących historii i opowieści związanych z Ukrainą. Po przeczytaniu poznamy główne święta ukraińskie, poznamy religię,  zwyczaje związane z pochówkiem a także chrztem. Poznamy różnice które są widoczne między Polakiem a Ukraińcem... a nawet  przeczytamy o biznesach,  W końcu od wielu lat Ukraińcy przyjeżdżają do naszego kraju do pracy. Jedni zostają na stałe inny wracają do kraju, jeszcze inni otwierają swoje biznesy, ale faktem jest, że ogromnie przyczynili się w rozwój naszego Państwa i należą im się za to podziękowania.








Mnie książka odpowiada w 100 %, jestem mądrzejsza o wiele historii i opowieści. W trakcie czytania w mojej głowie zakiełkowała taka myśl, ze fajnie było by pojechać do Ukrainy i na własne oczy zobaczyć to piękno i różnorodność kraju o którym pisała Weronika. Kto wie, może się uda zrealizować ten plan, póki co otwieram książkę i zapraszam Was do mojej kuchni a raczej do kuchni Weroniki gdzie spróbowałam odtworzyć jej narodowe danie. 
A więc zapraszam na;

 Żarkoje ukraińskie czyli warzywa z mięsem, zapiekane w glinianych garnuszkach.



Składniki na 4-5 porcji;
1 kg ziemniaków
50 dag mięsa ( ja użyłam filetu z kurczaka)
2 łyżki sosu pomidorowego ( proponuje dać trochę więcej)
3-4 łyżki oleju roślinnego
2 duże marchewki
2 cebule
liść laurowy
sól, pieprz, kolendra lub swoje ulubione przyprawy

Przygotowanie;
Warzywa obieramy, ziemniaki kroimy w kostkę, marchew w półplasterki a cebule w cieniutkie piórka. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy ziemniaki, obsmażamy z każdej strony. Następnie przekładamy je na dno do miseczek. Na patelnię wkładamy cebulę, chwile smażymy, następnie dorzucamy marchew. Przyprawiamy sola, pieprzem i kolendrą.  Warzywa przekładamy do ziemniaków. Mięso kroimy w kostkę, wrzucamy na patelnię i obsmażamy kilka minut. Dolewamy sos pomidorowy, możemy dolać też około pół szklanki rosołu, dorzucamy liść laurowy i doprawiamy do smaku. Mięso przekładamy na warzywa. Wylewamy sos do każdej miseczki. Wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180C i pieczemy około 40 minut. Najlepiej przykryć miseczki folią aluminiowa wtedy warzywa szybciej będą miękkie. Pod koniec pieczenia zdjąć folię aby warzywa i mięso się ładnie przyrumieniły. 
Posypujemy świeżymi ziołami.

Smacznego! 




Tytuł; O! Ukraina.
Autor; Weronika Marczuk
Wydawnictwo; Sting Global
Oprawa; Twarda
Ilość stron; 230 Stron
Rok wydania; 2021 rok. 

ps. Jeśli wciąż szukacie prezentów pod choinkę  ta książka się idealnie do tego nadaje.
 Polecam! 

grudnia 10, 2021

Gaijin gotuje. Kuchnia Japońska dla nie - Japończyków. Kilka słów o książce a także przepis na wątróbki po japońsku.

Gaijin gotuje. Kuchnia Japońska dla nie - Japończyków. Kilka słów o książce a także przepis na wątróbki po japońsku.

 Dziś zapraszam do Japonii do kraju kwitnącej wiśni ale też do kraju który słynie z ramenu i sushi a także ryżu. Ja nie jestem jakąś wielką fanką tej kuchni może dlatego, że najnormalniej w świecie jej nie znam. Ale książka, Gajin gotuje, kuchnia japońska dla nie Japończyków - trochę mi przybliżyła zasady i politykę tej kuchni. Gaijin ( czyt. gai-dzin) to nic innego jak określenie obcokrajowca, intruza. To biały facet, który zachowuje się w Japonii jak słoń w składzie porcelany, popełniając towarzyskie gafy i zostawiający po sobie potłuczone talerze. To termin zazwyczaj obraźliwy ale czasami może być używany żartobliwie. Autor trochę czasu spędził w Japonii, ma drugą zonę Japonkę a nawet studiował Japonistykę. Teraz z rodziną mieszka w Nowym Jorku gdzie prowadzi dwie restauracje z ramenem więc o kuchni Japońskiej chcąc nie chcąc uważam trochę wie. 



Jak każda książka kucharska tak i ta zaczyna się od wstępu i ogólnego zarysu o tym co w niej znajdziemy. We wstępie autor opowiada trochę o swojej przygodzie z Japonia aż w końcu zdradza tajniki i podstawy kuchni japońskiej. Pierwsza i podstawowa rzecz to umiejętne gotowanie ryżu no bo jak się okazuje każdy z nas robi zapewne gafy i nieliczni potrafią prawidłowo to robić...  Poczytamy też o sushi a potem o dashi, to ostatnie to bulion z wodorostów i płatków wędzonej, suszonej ryby bonito. Następnie przechodzimy do typowo japońskich przepisów i tutaj musze powiedzieć, ze aby zacząć gotować po japońsku jakieś pojęcie na temat produktów czy składników jednak należy mieć. Nazwy są przerażające bo zapewne nam nie znane ale kiedy dokładniej przyjrzymy się przepisowi to wcale tak to skomplikowanie nie wygląda, no może pod warunkiem, że w kuchni mamy kilka japońskich składników. Podstawą jest sos sojowy i sos rybny. Te składniki naprzemiennie znajdziemy w każdym daniu. Następne składniki to olej z prażonych nasion sezamu i sos ostrygowy a także sake i płatki bonito, wszelakie japońskie makarony i tak dalej... jednak na końcu książki znajdziemy opis wszystkich japońskich składników które będziemy używać a także zamienniki które możemy wykorzystać zamiast danego składnika no bo przecież nie każdy z nas ma dostęp na zawołanie do azjatyckiego marketu. No to co gotowi do gotowania? 








Zdjęcia są bardzo apetyczne dlatego skusiłam się na odtworzenie jednego dania trochę w stylu polskim a mianowicie przygotowałam kurze wątróbki, które w Polsce wszyscy doskonale znają. 

Niestety wszystkich składników nie posiadałam, ale w kuchni najważniejsza jest improwizacja i wyszło może nie koniecznie po japońsku w 100 procentach ale bardzo smacznie. 


Reba Nira czyli wątróbki z kurczaka z patelni z czosnkiem. 

Składniki; 
35 dag wątróbek kurzych
1 szklanka mleka
1 łyżeczka oleju z prażonych ziaren sezamu
3 łyżki sake
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżka sosu ostrygowego 
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżki oleju roślinnego
2 łyżki siekanego czosnku
2 łyżki siekanego imbiru

Dodatkowo;
ziarna sezamu
zielona pietruszka

W oryginale były jeszcze kiełki fasoli i szczypior czosnkowy, te składniki pominęłam.

Przygotowanie; 
Wątróbkę, myjemy, oczyszczamy. Przekładamy do miski, zalewamy mlekiem i odstawiamy na około godzinę. Po tym czasie odcedzamy i płuczemy. wlewamy łyżeczkę oleju z sezamu, sake, sos ostrygowy i sos sojowy. Mieszamy i odstawiamy na około pół godziny. Na dużej patelni podgrzewamy łyżkę oleju, wykładamy wątróbkę i smażymy z każdej strony po około 2 minuty aż do przyrumienienia. Na drugiej patelni rozgrzewamy pozostały olej, wrzucamy czosnek i imbir, chwilę smażymy a następnie dodajemy wątróbkę. Smażymy jeszcze około 2 minut. Posypujemy sezamem i pietruszką. 
Podajemy z ryżem lub ziemniakami z surówką czyli typowo po polsku. 



Książka to skarbnica wiedzy na temat kuchni japońskiej, jeśli ktoś się interesuje bardziej tymi smakami będzie zachwycony. Na prezent idealna! dlatego jeśli szukacie książek kulinarnych czy innych poradników, zapraszam Was do internetowej księgarni taniaksiazka.pl a tam będziecie mieć w czym wybierać. 

Informacje o książce;
Tytuł; Gaijin gotuje. Kuchnia Japońska dla nie - Japończyków.
Autor; Ivan Orkin
Wydawnictwo; Słowne.pl
Oprawa; Twarda
Ilość stron; 257 stron
Rok wydania; 2021 rok.

Polecam! 


listopada 23, 2021

Mexican Gothic - Silvia Moreno Garcia. Kilka słów o książce.

Mexican Gothic - Silvia Moreno Garcia. Kilka słów o książce.

 Mexican Gothic to najnowsza powieść Silvii Moreno Garcia i chociaż napisała już kilka innych książek, to ta najnowsza jest najbardziej znana i pierwsza która została wydana na  polskim rynku. To moja pierwsza książka której akcja dzieję się w Meksyku. Kraj znam raczej z telewizji i programów podróżniczych więc moje pojęcie o nim jest nijakie.  Już sama okładka mnie bardzo zaciekawiła więc postanowiłam do niej zajrzeć...

Akcja toczy się w latach 50-tych XX wieku. Główną bohaterką jest Noemi. Dwudziestodwuletnia córka właściciela fabryki farb. Jest to piękna dziewczyna która może mieć każdego mężczyznę jakiego tylko zapragnie, jest stałą bywalczynią wszystkich balów w mieście.  Pewnego dnia ojciec postanawia wysłać córkę na prowincję w miejsce gdzie trafiła jej kuzynka tuż po ślubie.  Wszystko wskazuje na to, że Catalina jest bardzo nieszczęśliwa, ma problemy natury psychicznej i zdecydowanie potrzebuje pomocy. 

Noemi trafia do ciemnego i mrocznego Wysokiego Dworu gdzie mieszka przedziwna rodzina Doylów. Dziewczyna nie chce się podporządkować panującym tam zasadom, wydaje jej się że przechytrzy wszystkich bo jest mądra i nieugięta jednak z czasem słabnie. Zaczynają dręczyć ją dziwne sny a nocami budzi się w miejscach których nie kładła się spać. Noemi zaczyna doszukiwać się dziwnych zjawisk, które mają miejsca w domu. Czy w Wysokim Dworze rzeczywiście dzieje się coś niepokojącego czy to tylko jej wyobraźnia?  W końcu dziewczyna odkrywa prawdę i przerasta ona jej najśmielsze przypuszczenia...



Pierwsza połowa książki jest nieco nudna i mnie czytanie szło trochę opornie ale kolejna część była tak realna, że mogłoby się wydawać że jestem tuż obok. To książka grozy więc emocje podczas czytania pojawiały się naprawdę różne. Raz strach, potem radość i tak w koło. Autorka przelała tą mroczność na papier idealnie, czytając książkę czujemy ten odór stęchlizny a oczami wyobraźni widzimy wszędobylską pleśń. Czytając takie rzeczy zastanawiamy się kto normalny chciałby mieszkać w takich warunkach, no jak się okazuje Doylowie chcą  i wcale im to nie przeszkadza.  Uważają ,że mimo wszystko są najlepsi i pokazują swoją wyższość na każdym kroku...

Książka godna polecenia ale potrzebujemy trochę czasu aby dokładnie i z uwagą ją przeczytać. Myślałam, że dowiem się czegoś więcej o Meksyku tak się jednak nie stało. I trochę nad tym ubolewam. Książka ma twardą oprawę a takie książki bardzo lubię. Więc jak widać posiada swoje wady i zalety ale mimo to bardzo polecam, Jeśli szukacie książek o podobnej tematyce lub  powieści czy  najlepszych bestsellerów wpadajcie do internetowej księgarni taniaksiazka.pl  a tam z pewnością znajdziecie mnóstwo książek o równie mrocznej i zawiłej tematyce jak ta. 


Tytuł; Mexican Gothic

Autor; Silvia Moreno Garcia.

Wydawnictwo; Mova

Oprawa; Twarda

Ilość stron; 376 stron

Rok wydania; 2021 rok


Polecam! 

listopada 18, 2021

Rosja od kuchni czyli jak zbudować imperium... Witold Szabłowski - kilka słów o książce.

Rosja od kuchni czyli jak zbudować imperium... Witold Szabłowski - kilka słów o książce.

 Witold Szabłowski to polski dziennikarz który napisał kolejną już książkę, tym razem Rosja od kuchni, czyli jak zbudować imperium nożem, chochlą i widelcem. Przeczytamy w niej wiele ciekawostek nie tylko kulinarnych z salonów czy apartamentów prezydenckich. 

A więc po co i kiedy kucharz Stalina uczył śpiewać kucharza Gorbaczowa do drożdżowego ciasta?  Albo jak Nina, kucharka z wojny w Afganistanie zmuszała się, by myśleć o czymś przyjemnym, bo chciała aby jej dobry nastrój udzielał się także  żołnierzom. Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziecie w tej właśnie książce. 



Oprócz wielu faktów i ciekawostek historycznych książka zawiera kilkanaście jak nie kilkadziesiąt przepisów kulinarnych. Są to typowo rosyjskie dania zawierające dużo mięsa - wieprzowina, cielęcina czy królik. Są też ryby no i oczywiście kawior. Są to dania według mnie bardzo ubogie w warzywa no ale przecież to są przepisy ulubionych dań głów państw więc prawdziwi faceci musieli zjeść coś treściwego. We własnej kuchni z zamieszczonych przepisów możemy ugotować wiele zup chociażby zupę z węgorza czy gruzińska zupa charczo składająca się z mięsa wołowego i jagnięcego, ryżu oraz ziół a także przecieru pomidorowego. Można by rzec, że to taka gruzińska pomidorowa. Zdarzają się też desery i sałatki. Więc w zasadzie znajdziecie wszystko to czego szukacie w kuchni rosyjskiej. 

Ta książka to dziennikarska rozmowa z byłymi kucharzami i kucharkami głów państw. To rozmowa niejednokrotnie przy butelce wódki czy jarzynowej sałatce. Rozmowa w euforii a także w strachu, to zazwyczaj emocje które towarzyszą dziennikarzowi i tak też było tym razem...

W książce przeczytamy też o wielkim głodzie w Rosji i poznamy przepis na zupę z igieł sosnowych, kory i szyszek. Tą potrawę ukraińscy studenci zaserwowali swoim kolegom  w Brukseli, żeby przypomnieć światu o wielkim głodzie. Studenci krzywili się, pluli ale brali ulotki i czytali o ludobójstwie które zgotował im Stalin na Ukrainie. Książka wywołuje wiele emocji i jest jak najbardziej godna przeczytania.. bo czy to prawda, że Putin jak nikt nie widzi zajada się lodami !? 





Tytuł; Rosja od kuchni. Jak zbudować imperium nożem, chochla i widelcem.

Autor; Witold Szabłowski

Wydawnictwo; WAB

Oprawa; Miękka

Ilość stron; 384 stron.

Rok wydania; 2021 rok.




Polecam! 



listopada 16, 2021

Hiszpania do zjedzenia - kilka słów o książce a także bonus ... Hiszpańskie Alfajores czyli korzenne ciasteczka.

Hiszpania do zjedzenia - kilka słów o książce a także bonus ... Hiszpańskie Alfajores czyli korzenne ciasteczka.
Hiszpania do zjedzenia, to kolejna książka Bartka Kieżuna pełna pysznych przepisów prosto ze wspomnianej wcześniej Hiszpanii. To opowieść o niespiesznej włóczędze przez regiony i miasta a także relacje ze spotkań z ciekawymi ludźmi. Znajdziemy tam oryginalne przepisy które są wciąż jedzone w Hiszpanii, te znane bardziej i te mniej. Zdjęcia przenoszą nas prosto w te słoneczne i pachnące ziołami miejsca. Bartek ma również słabość do sztuki, ją także obejrzycie w książce a nóż Was tak zaciekawi, że kupicie bilet i polecicie na cudowne wakacje prosto do Hiszpanii.



Jak w każdej książce bywa tak i w tej zaczynamy przygodę od wstępu a potem częstujemy się przekąskami. Są one różnorodne ale jak przystało na Hiszpanie królują w nich papryki, owoce morza czy chorizzo no i  bakłażany. Następnie pora na coś treściwego więc zjadamy dania bardzo proste i ze składników ogólnie dostępnych. Śmiem sądzić, że kuchnia Hiszpańska jest mało "kreatywna" być może się mylę i pochopnie wyrobiłam sobie takie zdanie ale tak to widzę. Paella, młody bób i dużo owoców morza i jeszcze churros to ogólnie mówiąc kuchnia Hiszpańska. Mnie odpowiada a jeśli Wy jesteście jej ciekawi koniecznie zajrzyjcie do tej książki. Oprócz przepisów znajdziecie też informacje które wykorzystacie podczas pobytu w tym kraju, mogę śmiało powiedzieć, że to także świetny przewodnik.  Książka zawiera też desery, ja czując już w powietrzu święta przygotowałam pyszne korzenne ciasteczka które idealnie wpasowują się w nadchodzący klimat. 








A teraz pora na wcześniej wspomniane ciasteczka.

Hiszpańskie Alfajores
Składniki;
30 dag mąki pszennej 
10 dag migdałów
13 dag masła
6 dag suszonych fig
10 dag daktyli
5 dag rodzynek
70 ml miodu akacjowego lub innego
30 ml hiszpańskiego czerwonego wermutu ( lub inny likier)
pół łyżeczki cynamonu
pół łyżeczki mielonego kardamonu
6 rozkruszonych w moździerzu goździków 

Dodatkowo;
cukier puder do obtoczenia ciastek

Przygotowanie;
Migdały mielimy na mąkę w blenderze albo używamy gotowej mąki migdałowej. 
W misce mieszamy mąkę pszenną z mąka migdałowa. Dodajemy masło pokrojone w kostkę, Rodzynki, daktyle i figi siekamy drobno nożem, wrzucamy do miski. Wlewamy miód i alkohol a na koniec wsypujemy przyprawy i zagniatamy ciasto. Wkładamy je do lodówki na około pół godziny. 
Blaszki wykładamy papierem. Piekarnik nagrzewamy do 180C. Ciasto rwiemy na kawałki i rolujemy w wałeczki o grugości i długości palca. Pieczemy około 20 minut w 180C. Jednak uważamy aby za szybko się nie spaliły, ciasto zawiera dużo cukru który lubi się przypalać dlatego kontrolujemy co jakiś czas. 
Po wyjęciu odczekajmy chwilę a następnie obtoczmy ciasteczka w cukrze pudrze.
Gotowe!



Kilka informacji o książce.

Tytuł; Hiszpania do zjedzenia
Autor; Bartek Kieżun
Oprawa; Twarda
Ilość stron; 305 stron
Rok wydania; 2021 rok
Wydawnictwo; Buchmann



Udanej lektury! 

listopada 07, 2021

Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty... Anna Langner. Recenzja książki.

Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty... Anna Langner. Recenzja książki.

 Święta już tuż, tuż  więc pora na iście świąteczną historię... "Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty" to idealna książka która wprowadzi nas w magię świąt...

Ginger mieszka z ojcem, to poukładana i perfekcyjna dziewczyna. Ma obsesję na punkcie planowania. Lubi mieć wszystko pod kontrolą i zdecydowanie nie lubi zmian. Kiedy jej owdowiały ojciec informuje ją ,że te święta będą inne gdyż spędzą je z nową narzeczoną, zburzy to jej dotychczasowy ład, kiedy Ginger dowiaduje się o tym, że macocha  pojawi się w jej domu z synem - jest zdruzgotana. 
O Jasonie bo tak ma na imię syn narzeczonej ojca, słyszała same złe rzeczy, zastanawia się czy jej ukochane święta których tradycję pielęgnowała każdego roku ze względu na swoją zmarłą mamę nie okażą się katastrofą... Ginger z całych sił będzie bronić świąt ale jak to zwykle bywa, nie będzie łatwo. Mimo ogromnych starań wszystko będzie i tak przeciwko niej...



Gburowaty i chamski na utrzymaniu matki, takie zdanie na temat Jasona wyrabia sobie Ginger po ich pierwszym spotkaniu. A najdziwniejsze jest to, że chłopak z jakiegoś powodu również chce aby tak postrzegali go inni. Dlaczego?
Historia jest bardzo złożona, być może na jego zachowanie ma wpływ jego ojciec. Ginger będzie chciała poznać prawdę, ale ta okaże się bardzo bolesna i szokująca. Jednak zanim do tego dojdzie Jason będzie próbował wprowadzić w życie swój plan, którym ma na celu zabawić się dziewczyną. Nie przewidział jednego, ze sam może się zaplątać w swoich sidłach. Jak zawsze będzie temu winne zauroczenie a może zakochanie? 
To bardzo niegrzeczna książka, pełna erotycznych chwil. Bohaterowie  poczują do siebie ogromne przyciąganie, zawładnie nimi namiętność która czasami przekracza granice rozsądku. 
W nocy kochankowie, w dzień natomiast najwięksi wrogowie... czy to jest możliwe i jak długo można trwać w takim układzie? 

Autorka świetnie wplata w historię magię świąt, przez co czyta się ją jeszcze przyjemniej. Książka otrzymała  pozycję mocno wysoką w skali "hot level" to wszystko za sprawą intymnych scen które pojawiają się dość często. 
Historia pokazuje aby nigdy nikogo nie przekreślać na starcie, że zawsze nawet w mocno zepsutej osobie tli się iskierka dobra i empatii. To bardzo wciągająca opowieść nie tylko pełna niegrzecznych scen ale znajdziemy tam wiele przesłań które warto wdrożyć w życie. Dodatkowo autorka przemyciła pewną intrygę... ale o tym już nie wspomnę...
Jeśli jesteście ciekawi tej książki albo równie gorących jak ta innych książek typowo kobiecych zapraszam Was do internetowej księgarni taniaksiazka.pl jak zawsze tam znajdziecie mnóstwo świetnych książek w najlepszej cenie w sieci. A chyba już czas zadbać o prezenty... 



Informacje o książce;
Tytuł; Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty.
Autor; Anna Langner 
Oprawa; Miękka
Wydawnictwo; Wydawnictwo kobiece.
Ilość stron; 424 strony
Rok wydania' 2021 rok 


            " Tegoroczne święta będą inne niż wszystkie" 


października 31, 2021

Śniadaniowe bułeczki dyniowe.

Śniadaniowe bułeczki dyniowe.
 Halloween! 
Dla mnie dzień jak każdy inny, ale ktoś może dziś się świetnie bawić i wcale mi to nie przeszkadza! 
Dziś mam dla Was śliczne śniadaniowe bułeczki dyńki. Nie tylko na halloween, idealne na jesienne śniadania! 


Składniki na około 12 sztuk;
45 dag maki pszennej
20 dag puree z dyni 
180 ml mleka
1 jajko
40 g roztopionego masła
1 łyżeczka cukru
20 g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli

pestki dyni do dekoracji
jajko do posmarowania bułeczek

Przygotowanie;
Dynię oczyszczamy z pestek, kroimy na mniejsze kawałki, układamy na blaszce, możemy skropić oliwą i wkładamy do piekarnika na około 40 minut, pieczemy do miękkości. Po tym czasie wydrążamy łyżką dynie, skórkę wyrzucamy. Blendujemy na mus. Jeśli upiekliśmy więcej dyni, resztę spokojnie możemy zamrozić, będzie do kolejnych wypieków. 
Do miski przesiewamy mąkę, robimy wgłębienie, kruszymy drożdże, dodajemy cukier i zalewamy połową mleka. Odstawiamy aż "ruszy".
Po tym czasie dodajemy jajko, puree dyniowe, sól, resztę mleka i masło. Możemy użyć miksera z  hakiem. Gładkie ciasto odstawiamy do wyrośnięcia na około 1 godzinę.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 12 lub więcej kulek, wielkość bułeczek wybierzcie sami. 
Każdą kulkę  obwiązujemy delikatnie sznurkiem w taki sposób aby dzielił on bułeczkę na 8 części. 
Bułeczki układamy na blaszce, odstawiamy jeszcze na około pół godziny aby nieco podrosły. Po tym czasie smarujemy roztrzepanym jajkiem.



Wkładamy do pieca nagrzanego do temp. 180C i pieczemy około 25 minut. Należy kontrolować aby się nie spaliły. Wyjmujemy, studzimy i wyjmujemy sznurek. Robimy to delikatnie aby nie rozerwał bułeczek. Ponieważ w niektórych miejscach może się wrosnąć w ciasto. 
Na środek dyni wbijamy pestkę. 




Smacznego! 


października 29, 2021

Jajka nadziewane farszem chrzanowym. Propozycja na halloween.

Jajka nadziewane farszem chrzanowym. Propozycja na halloween.

 Kolejna halloweenowa inspiracja...

Tym razem jajka nadziewane pastą chrzanowa a na nich mroczne i przerażające pająki z oliwek. 
Zapraszam. 



składniki;
5 jajek
2 łyżki chrzanu
1 łyżka majonezu
2 łyżki kremowego serka chrzanowego ( do kanapek)
sól, pieprz do smaku
czarne oliwki

Przygotowanie;
Jajka gotujemy na twardo. Po ostudzeniu kroimy na pół, wydrążamy żółtko. Wrzucam je do miski, dodajemy chrzan, majonez, serek i doprawiamy do smaku. Blendujemy na gładki mus. Przekładamy do rękawa cukierniczego i napełniamy wgłębienia po żółtkach. Z oliwek robimy pająki. Układamy na jajkach.



Smacznego!

października 28, 2021

Ciasto z jagodami idealne na halloween.

Ciasto z jagodami idealne na halloween.

 Tym razem słodka propozycja dla twardzieli! ale nie tylko bo przecież zawsze możesz jeść z zamkniętymi oczami! 

Zapraszam!


Składniki na ciasto; 
2,5 szkl. mąki
2 żółtka
3 łyżki śmietany
20 dag masła( może też być margaryna)
2 łyżki cukru pudru
odrobina soli

Z podanych składników wyrabiamy ciasto, zawijamy w folie i wkładamy na pół godziny (lub dłużej) do lodówki a w tym czasie przygotowujemy blaszkę i nadzienie.

Składniki na nadzienie;
60 dag jagód, mogą być mrożone
3 łyżki cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
3 łyżki mielonych orzechów
1 jajko do posmarowania wierzchu.

Przygotowanie;
Tortownice o średnicy 26 cm wykładamy papierem. Ciasto dzielimy na dwie części. Jedną część wałkujemy i wykładamy dno oraz boki blaszki. Dno posypujemy tartymi orzechami. W misce mieszamy jagody z cukrem i mąką ziemniaczaną, Wysypujemy na dno. Drugą część ciasta wałkujemy i wykładamy na wierzch. dokładnie dociskamy brzegi aby się skleiły. Ostrym nożem wycinamy oczy, nos i zęby. Robimy to ostrożnie aby nie porozrywać ciasta. 
Wkładamy na około pół godziny do lodówki, po tym czasie szybko smarujemy jajkiem i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180C. Pieczemy około 45-50 minut, do zrumienienia. Czas należy kontrolować gdyż każdy piekarnik piecze inaczej. 
Wyjmujemy z formy jak nieco ostygnie i się zsiądzie. 




Smacznego! 


października 26, 2021

Ogród na cztery pory roku - recenzja książki, a także przepis na Galette z owocami jesieni.

Ogród na cztery pory roku - recenzja książki, a także przepis na Galette z owocami jesieni.

 Ogród na cztery pory roku to świetna książka dla osób które uwielbiają prace w swoim ogrodzie i na działce. Sebastian Kulis zna się na tym świetnie, od lat zajmuje się prowadzeniem kanałów w social mediach w których zdradza swoje wszystkie roślinne porady. To jego debiutancka książka i powiem, że wyszło świetnie.

Podzielona jest ona na 12 miesięcy. Na początku jak w każdej książce mamy wstęp czyli ogólne informacje o tym co znajdziemy w tej publikacji następnie porady jak przygotować podłoże do wysiewu czy sadzenia drzew i roślin. Bo działka to nie tylko marchewka i ogórki ale wiele więcej znanych warzyw, kwiatów i krzewów. A z tą książką wszystkie będą rosły jak szalone. 

Zanim dojdziemy do szczegółowego miesięcznego planu dowiemy się jak podcinać drzewka, jak robić rozsady, jakie kwiaty wybierać i na co zwracać uwagę kiedy wybieramy rośliny cebulkowe. To istna skarbnica wiedzy także dla osób które prowadzą małe balkonowe ogródeczki. Dla Was też znajdzie się wiele porad. 




Jak wspominałam w książce opisany jest bardzo szczegółowo każdy miesiąc. Zaczynamy  od sadzonek, jakie rośliny wybrać w danym miesiącu i wsadzić do gruntu bądź doniczek, wszystko zależy oczywiście od pory roku. Są wyszczególnione warzywa które należy zasiać w danym miesiącu, jakie podłoże będzie odpowiednie a także jakie miejsce najlepiej wybrać. Zioła i kwiaty również mają poświęconą uwagę, dowiemy jakie już możemy ścinać i suszyć a jakie możemy siać/sadzić. Kolejny krok to balkon, dowiemy się co w danym miesiącu możemy na nim zmienić. Dowiemy się też jakie rośliny potrzebują drewnianych podpór czy innych zabiegów pielęgnacyjnych aby długo cieszyć oko i owocować jak najobficiej. 







Kiedy już ogródek wygląda imponująco dzięki naszej pracy przychodzi czas na zjedzenie czegoś wybornego. Tak się składa, że każdy miesiąc częstuje nas innymi darami. Autor na końcu każdego miesiąca podaje jeden lub dwa przepisy które powstały z sezonowych warzyw, owoców bądź ziół. 
Ja patrząc na to co dzieje się za oknem przygotowałam pyszną rustykalną tarte z jesiennych owoców. 
Radzę przygotować podwójną porcje, znika w oka mgnieniu!

Galette z owocami jesieni. 
Składniki; 
1 i i/2 szkl. mąki pszennej
10 dag masła
3-4 łyżki maślanki lub śmietany
1 łyżka cukru pudru
szczypta soli

2 jabłka
4 śliwki
2 gruszki
1 łyżeczka cynamonu
płatki migdałowe do posypania ciasta
perlisty cukier do dekoracji
jajko do posmarowania ciasta
1 łyżka mąki ziemniaczanej do posypania dna ciasta / można też użyć budyń lub kisiel w proszku

Przygotowanie;
Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy masło, sól i cukier a następnie maślankę. Wyrabiamy ciasto aż do połączenia składników. Ciasto zawijamy w folię i chłodzimy około 1 godziny. 
Formę wykładamy papierem. Ciasto wałkujemy na okrąg lub prostokąt w zależności jaką formę wybierzemy. Najlepiej wałkuje się miedzy dwoma arkuszami papieru. Przekładamy do  foremki, dno posypujemy mąką ziemniaczaną lub budyniem. 
Owoce obieramy, kroimy w plasterki. Mieszamy z cynamonem, możemy jeszcze dosłodzić jeśli mamy taką potrzebę. Wykładamy na dno ciasta. Wystające boki naciągamy niedbale na owoce. Brzegi smarujemy rozmąconym jajkiem i posypujemy perlistym cukrem. Ciasto posypujemy płatkami migdałowymi.
Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około pół godziny w 180C do zrumienienia. 




Ciasto jest bardzo smaczne i szybkie w wykonaniu a do tego ze składników które posiadamy w kuchni. Owoców możemy użyć różnych, w każdej opcji będzie pysznie.

Książka jest idealnym prezentem dla osób które pracują w swoim przydomowym ogródku czy działce. To skarbnica wiedzy dla początkujących ogrodników a dla wprawionych jest uzupełnieniem wiedzy którą już posiadają. To książka która podpowiada jak rozmnażać i sadzić nowe gatunki warzyw i kwiatów bo wiadomo, że każdego sezonu mamy do czynienia z nowymi roślinami które także świetnie radzą sobie w naszych polskich warunkach. Święta tuż, tuż wiec ta książka będzie idealna na prezent. Ja już wiem komu ją podaruję!

Kilka słów o książce;
Tytuł; Ogród na cztery pory roku
Autor; Sebastian Kulis
Oprawa; Twarda
Wydawnictwo; Buchmann
Ilość stron; 240 stron



Polecam! 

Copyright © 2016 RADOŚĆ KIPIĄCA UŚMIECHEM , Blogger