kwietnia 13, 2018

Kogel - mogel z piekarnika i recenzja ksiażki Gotuję, nie marnuję czyli kuchnia zero waste po polsku....

Gotuję, nie marnuję czyli kuchnia zero waste po polsku  - to kolejna świetna propozycja książkowa pełna inspiracji  kulinarnych dla osób którym zdarza się wyrzucać jedzenie. 
Do śmietników na całym świecie trafia 1.3 miliarda ton żywności rocznie. Marnujemy co 2 jabłko i co trzecią wyłowioną z morza czy jeziora rybę. Tyle jedzenia wystarczyło by do nakarmienia 3 miliardów ludzi.  Sama Europa rocznie marnuje 88 ton żywności, te dane powodują ścisk w żołądku wiedząc ze tyle ludzi na świecie głoduje... 




Sylwia Majchrzak dziennikarka Tvn  i blogerka napisała poradnik jak planować zakupy, jak przechowywać produkty aby długo zachowały świeżość, jak mrozić, suszyć... ogólnie jak nie marnować jedzenia! 
Wszystkie te informacje są bardzo pomocne w planowaniu zakupów i całego jadłospisu. Podpowiada jakich rzeczy kupić mniej a jakich więcej. Tłumaczy także, co konkretnie oznacza  termin data przydatności czy też data do spożycia. 
Ja przyznam, że jeśli tylko zauważyłam że dany produkt niestety był po dacie przydatności lądował w koszu... okazuje się, że to był błąd. 


Tytuł; Gotuję, nie marnuję. Kuchnia Zero Waste P Polsku.
Autor; Sylwia Majchrzak
Wydawnictwo; Buchmann
Ilość stron; 207 stron
Oprawa ; Twarda

Książka podzielona jest na 5 działów;
Pieczywo
Owoce
Warzywa
Nabiał 
Mięso

Mnie do gustu najbardziej przypadł dział - pieczywo. Ile razy się marnowało i nie było na niego pomysłu. Przyzwyczailiśmy się aby każdego dnia jeść świeże... ale co z tym wczorajszym czy jeszcze z wcześniejszego dnia?  Sylwia ma na to sposób - po prostu chleb mrozimy i wyciągamy odpowiednią ilość taką jaką potrzebujemy. Ja też już mrożę i w końcu nie marnuję! 
Jeśli jednak zdarzy nam się przeoczyć i nagromadzimy kilka kromek w książce jest kilka świetnych przepisów jak je wykorzystać. Począwszy od tostów , grzanek a kończąc na roladkach czy puddingach. Same pyszności, mam ochotę wypróbować wszystkie przepisy. Są łatwe i z dostępnych produktów które prawie zawsze mamy w lodówce. 






Zdjęcia są piękne, dodatkowo zachęcają do gotowania. 
Najwięcej wyrzucamy warzyw i owoców więc ja postanowiłam przygotować jakże proste a jakie smaczne danie, w zasadzie deser. 
Do jego przygotowania możemy użyć każdego rodzaju owoców, ja użyłam mrożonych aby wyczyścić zamrażalnik przed wiosną i kolejnymi świeżymi owocami. 
Jednak świeże owoce są jak najbardziej wskazane do użycia do tego deseru. 

Owoce zapiekane pod koglem - moglem.

Składniki;
około szklanka owoców, u mnie truskawki, jagody, czarne i czerwone porzeczki
3 jajka
2 łyżki cukru trzcinowego

Przygotowanie;
Owoce przekładamy do naczynek żaroodpornych. Jajka wraz z cukrem ubijamy mikserem na puszystą pianę. Następnie zalewamy nią owoce. Wkładamy do nagrzanego do 180C piekarnika i pieczemy około 15- 20 minut. Kogel mogel powinien być ścięty i przyrumieniony. 


Smacznego! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 RADOŚĆ KIPIĄCA UŚMIECHEM , Blogger