wtorek, 30 stycznia 2018

Zupa jarzynowa z fasolą adzuki oraz recenzja ksiażki Dieta Daniela od wydawnictwa M.

No tak, kolejny rok za nami a z tym Nowym wiele też nowych postanowień. Czy rzeczywiście robicie postanowienia noworoczne?! robić je o niczym jeszcze nie świadczy, dotrzymać je, to już jest mega osiągnięcie. Z doświadczenia wiem, że najczęstszym postanowieniem jest.... przejście na dietę! Tak... to jest hit nad hity! Dla wszystkich tych którzy postanowili zmierzyć siew najbliższym czasie z jakąś tam dietą, ja mam dla Was dietę Daniela.
Wydawnictwo M wypuściło na rynek książkę  z planem diet na okres trzech tygodni. Znajdziemy tam starannie rozpisaną dietę - trzy posiłki dziennie.


Zastanawiacie się co różni tę książkę od miliona innych z dietami. Ja widzę w niej dodatkowo swój ... dziennik, czy też może pamiętnik. Zwał jak zwał. Początek książki to wiadomo wprowadzenie, objaśnienia co to dieta, po co dieta i wiele innych ciekawostek związanych z naszym organizmem, z naszym odżywianiem. Wskazówki co zmienić, czego unikać , o świecie pełnym toksyn i wiele, wiele innych...


Następnie znajdziemy cały plan żywienia na trzy tygodnie.
Każdego dnia znajdziemy też przepis na zdrowie. Czasami jest to podpowiedz jakie zioła pić, na co pomagają... a kolejnego dnia  objaśnienie tego jak działa nasz organizm. Wszystko opisane jest bardzo przystępnie bez skomplikowanych medycznych zwrotów.


Osoby wierzące znajdą tutaj też chwilę dla siebie, każdego dnia inną refleksję i podróż duchową w kilku wersach listu do Kolosan czy też innego. Jest też puste wykropkowane miejsce na nasze przemyślenia. Wszystko zależy od danego tematu. Każdego dnia jest on inny. Mowa m.in. o przebaczaniu, o swoich pragnieniach, marzeniach itd. To taka chwila na rozmowę z Bogiem.





Na samym końcu znajdziemy dodatek z przepisami. Na każdy dzień inne. Kilka z nich wypróbowałam i są naprawdę smaczne, szybkie i z produktów zdrowych ale ogólnodostępnych. 
Jak dla mnie książka świetnie nadaje się na prezent. Jest inna niż wszystkie. Z wielką przyjemnością zaglądamy do niej każdego dnia i wypełniamy swoje obowiązki duchowe...

Wydawnictwo - M (seria zdrowe zdrowie)
Tytuł - Dieta Daniela - Detoks
Autor - Don Colbert
Oprawa - miękka
Ilość stron - 256

Z podanych przepisów dziś przygotowałam smaczną zupę jarzynową z fasolą.

Składniki;
1/2 szkl fasoli adzuki
2 marchewki
1 cebula
3 ziemniaki
1 pietruszka
2 łodygi selera
2 liście laurowe
pół łyżeczki bazylii
pół łyżeczki tymianku
pół łyżeczki oregano
3 łyżki oleju
sól i pieprz do smaku

Przygotowanie;
Fasolę należy namoczyć kilka godzin wcześniej. Następnie do garnka wlać olej, wrzucić posiekaną cebulę, zioła, pokrojoną marchew, pietruszkę i seler. Smażyć kilka minut aż lekko się zarumienią. Następnie wsypać odsączoną fasolę. Smażyć 2-3 min. A następnie wlać 3-4 szkl. wody lub bulionu. Dorzucić listki laurowe i gotować do miękkości fasoli. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. Kiedy fasola będzie miękka dodać do zupy. Gotować do miękkości. Doprawić do smaku, solą i pieprzem a także ziołami jeśli jest jeszcze taka potrzeba. Podawać posypaną świeżym tymiankiem. 


Smacznego! 


Bardzo dziękuję Wydawnictwu M za otrzymaną książkę.

Ps. Kolejny raz przekonuję się ,że zupa to smaczne, rozgrzewające i zdrowe danie ...


poniedziałek, 29 stycznia 2018

Domowy chleb na drożdżach z domieszką płaskurki.

Chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że domowy , ciepły i pachnący chleb nie umywa się do tego ze sklepu... kiedyś piekłam go bardzo często. Później zaprzestałam, nie wiem z jakiego powodu. Dziś znów upiekłam swój pierwszy domowy chleb od dłuższego czasu. Wyszedł mega smaczny, lekko słodki z chrupiącą skórką. Chleb, masło i nic więcej nie potrzeba...


Składniki;


1 szkl. mąki z płaskurki (najstarsza odmiana pszenicy )od Bio Babalscy
1 szkl zwykłej mąki pszennej
3 szkl. mąki pszennej graham od Bio Babalscy
200 ml mleka migdałowego
3/4 szkl wody
6 dag masła (rozpuszczonego)
4 łyżki miodu
2 łyżeczki soli
20 g świeżych drożdży


 
do posypania czarnuszka



 
Przygotowanie;


Wszystkie mąki mieszamy ze sobą w dużej misce. Drożdże kruszymy, przekładamy do kubka, wlewamy kilka łyżek ciepłej wody, łyżeczkę cukru i łyżeczkę mąki. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na około 15 min. aż urosną. Po tym czasie przekładamy do mąki, dodajemy sól. 


Wlewamy mleko i wyrabiamy ciasto. Stopniowo dolewamy wodę sprawdzając konsystencję ciasta. Ciasto nie powinno za bardzo się kleić. Na samym końcu dodajemy rozpuszczone masło i rozpuszczony miód. Wyrabiamy kilka minut. Formujemy kulę i przekładamy do natłuszczonego i obsypanego mąką garnka. Zostawiamy w ciepłym miejscu na około 1,5 godz. aż urośnie. W tym czasie przygotowujemy dwie aluminiowe foremki o wymiarach mniej/więcej 12x20 cm. Natłuszczamy i posypujemy mąką. Ciasto zagniatamy jeszcze parę razy i dzielimy na dwie części. Z każdej formujemy bochenek. Mokrą ręką wygładzamy powierzchnię. 


Posypujemy czarnuszką. Odstawiamy jeszcze na około pół godz. do wyrośnięcia. Na dno piekarnika wstawiamy dodatkowe naczynie z wodą aby podczas pieczenia wytwarzała się para, dzięki niej skórka chleba będzie bardziej chrupiąca .Pieczemy w temp 200C około 30-40 min. Skórka powinna być przypieczona. 




Za mąkę dziękuję Gospodarstwu ekologicznemu Bio Babalscy.
Różne rodzaje kasz, makaronów a także mąki możecie kupić online w sklepie internetowym Bio Babalscy


Smacznego!


piątek, 19 stycznia 2018

Marchew miodowo kokosowa.

Dziś mam pomysł na mega smaczną , słodką marchewkę. Idealna w połączeniu z kurczakiem, zresztą ja zjadłam ją wprost z miseczki. Bez żadnych innych dodatków. 
Przepis pochodzi z książki od wydawnictwa M, Dieta przeciwzapalna. Recenzję książki znajdziecie tutaj!


Składniki;
3 duże marchewki
2 łyżki oleju kokosowego
3 łyżki miodu (może być lipowy)
sól morska
świeżo mielony pieprz


Przygotowanie;
Marchewki myjemy, obieramy i kroimy w plasterki. Przekładamy do garnka, zalewamy wodą do połowy ich wysokości. Przykrywamy pokrywką i gotujemy aż pół wody wyparuje a marchewka będzie prawie miękka ( około 7min) Następnie do marchewki dodajemy olej kokosowy i miód. Posypujemy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Gotujemy na małym ogniu jeszcze kilka minut, aż sos lekko się skarmelizuje. 



Jemy na ciepło. Możemy posypać ulubionymi ziołami.

Smacznego! 

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Jabłka w cieście.

A dziś naszło mnie na takie proste, znane i bardzo lubiane danie! Właściwie to może deser... zwał jak zwał ... smakują mega!

Składniki na ciasto;
1 szkl. mąki pszennej
3/4 szkl. mleka
2 jajka
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżka oleju
 
3 duże  jabłka
 
olej do smażenia
cukier do oprószenia
 
Przygotowanie;
Wszystkie składniki na ciasto miksujemy ze sobą. Konsystencja ciasta powinna być jak śmietana, aby dokładnie oblepiło całe jabłka.
Jabłka obieramy, kroimy w plastry ok 0,5 cm, wydrążamy środek i zanurzamy  w cieście.
Olej rozgrzewamy na patelni,  smażymy jabłka z obu stron na rumiano. Posypujemy cukrem pudrem z cynamonem.


Smacznego!
 

czwartek, 11 stycznia 2018

Chrupiące pieczarki z piekarnika.

Dziś mam dla Was pyszną imprezową przekąskę... Chociaż te pieczarki są tak smaczne, że nie potrzeba robić imprezy aby je przygotować ;-)


Składniki;
25 dag pieczarek
15 dag sera żółtego
1 cebula
2 łyżki oleju
2 łyżki posiekanej zielonej pietruszki
sól, pieprz do smaku


 Dodatkowo;
2 jajka
mąka do obtoczenia
bułka do obtoczenia


Przygotowanie;
Pieczarki oczyszczamy, odcinamy korzonki i siekamy w kostkę. Cebulę kroimy w drobną kostkę, pietruszkę siekamy. Na patelnie wrzucamy cebulę, wlewamy olej, chwilę smażymy. Dorzucamy korzonki i zieloną pietruszkę. Oprószamy solą i pieprzem. Lekko studzimy. Ser ścieramy na drobnej tarce. Do kapelusza nakładamy łyżeczkę farszu i przykrywamy startym serem.  Następnie panierujemy w mące, jajku a na końcu bułce tartej. 


Układamy na blaszce i wkładamy do piekarnika. Pieczemy około 25- 30 min w temp. 210 C.
Podajemy  z ulubionym sosem. 
Kapelusze możemy także oprószyć solą i pieprzem. 

Smacznego!

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Cytrynowe tartaletki inspirowane książką KAUKASIS...

KAUKASIS ... to kolejna świetna książka kulinarna od wydawnictwa Buchmann! Olia Hercules zabiera nas w kulinarną podróż po Gruzji, pełną smaków, zapachów, rodzinnych opowieści...

Największy problem autorka miała z dobraniem odpowiedniego tytułu tej książki, chciała aby był wyjątkowy a jednocześnie oddawał wspomnienia rodzin, skomplikowaną historię państwa  czy też miał miejsce jeszcze na nowe przeżycia...




W końcu padło na kaukasis. To słowo oznacza "ośnieżony górski szczyt". Na samym szczycie Kazbeku, góry w północno- wschodniej Gruzji, jest taras widokowy wyłożony przepiękną mozaika. Wizerunki ludzi mają wyryte w kamieniu wyraźne kontury, ale ich środek stanowi układanka z pojedynczych kawałeczków , różnobarwnych i z pozoru niedobranych. Chyba nic lepiej nie symbolizuje kultury i kuchni Kaukazu.  To polifonia smaków, zapachów, emocji...

Tytuł; Kaukasis - kulinarna podróż po Gruzji i innych krajach Kaukazu.
Autor; OLIA HERCULES 
Wydawnictwo ; Buchmann
Ilość stron; 240 stron
Oprawa; Twarda

W środku znajdziemy typowe gruzińskie przepisy. Jest wiele dań które przygotowywane są z typowych roślin które rosną tylko i wyłącznie w Gruzji. Ale jest tez mnóstwo dań które zrobimy także u nas, z naszych lokalnych składników. Ja jestem łasuchem i troszkę się rozczarowałam ... Olia twierdzi, ze na Kaukazie nie ma bogatego wyboru deserów. Oczywiście jest kilka ciast z dawnych czasów które przystosowuje się do dzisiejszych warunków i piecze nadal ale na ogół a zwłaszcza w Azerbejdżanie do gorącej, mocnej herbaty podaje się owoce, orzechy i słodkie zaprawy.





Oczywiście znalazłam też coś dla siebie, nie powiem smak bardzo oryginalny , ale bardzo smaczny. Myślę ,że tarte cytrynową bo o niej mowa przygotuję jeszcze wiele razy. 

A wracając do książki, polecam jak najbardziej. To nie tylko spis przepisów ale także wiele wiadomości o pięknym kraju o których nie przeczytamy w typowym przewodniku. Ja jestem zachwycona!

W oryginale to duża tarta na blaszkę o wymiarach 24cm, ja zrobiłam w wersji małych tartaletek.

Tartaletki cytrynowe.

Składniki na ciasto;
20 dag mąki pszennej
duża szczypta soli
10 dag zimnego masła
1 łyżeczka octu jabłkowego
1/2 łyżeczki sody
3 łyżki wody

Nadzienie;
3 cytryny
25 dag cukru kryształu
2 żółtka, rozmącone, do glazurowania (pominęłam)

Przygotowanie;
Do dużej miski wsypujemy mąkę, sól i masło pokrojone w kostkę. Rozcieramy w palcach. Do szklanki wlewamy ocet, dodajemy sodę a także około 3 łyżki wody. Wszystko przelewamy do mąki i zagniatamy ciasto. Jeśli będziemy mieć trudności z zagnieceniem dolewamy jeszcze odrobinę wody. Zawijamy w folię i chłodzimy około 1 godz.
Cytryny sparzamy wrzątkiem, zostawiamy w nim na około 20 min. Po ostudzeniu wkładamy do zamrażarki aby dobrze stwardniały.
Piekarnik rozgrzewamy do temp. 180C. Małe foremki smarujemy masłem i wykładamy ciastem. Przykrywamy papierem do pieczenia i wsypujemy ceramiczne kulki lub tak jak ja wsypałam po prostu czarną fasolę ;-) Podpiekamy około 5 min. Usuwamy  obciążenie i pieczemy jeszcze 2-3 min. Cytryny wyjmujemy i ścieramy całe na tarce o grubych oczkach. Moje cytryny nie były bardzo zamarznięte więc pokroiłam na ćwiartki  i wrzuciłam do blendera. Miksowałam do momentu powstania gęstego dżemu. Do zmiksowanych cytryn dodajemy cukier, mieszamy i powstała masa napełniamy podpieczone tartaletki. Wstawiamy do piekarnika na około 30 - 35 min lub dłużej. Mają się piec do czasu aż masa będzie miała konsystencję marmolady. Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem lub udekorować bitą śmietana. To taka moja propozycja, w Gruzji zjada się tarte bez dodatków. 



Smacznego i udanej lektury! 

wtorek, 2 stycznia 2018

Włoskie ciasteczka cytrynowe inspirowane książką Italia do zjedzenia....

Italia do zjedzenia to przepięknie wydana książka od Wyd. Buchmann autorstwa Bartka Kieżuna. Jak sama nazwa wskazuje przenosimy się do Włoch. Oprócz wielu smakowitych dań z różnych regionów Włoch poznajemy także miejsca gdzie można je zjeść. Wszystko okraszone jest pięknymi zdjęciami zabytków, dzieł sztuki i dań kuchni włoskiej. 

Tytuł- Italia do zjedzenia
Wydawnictwo - Buchmann
Autor - Bartek Kieżun
Oprawa - twarda
Ilość Stron - 288

Jak sam autor mówi, uwielbia jedzenie, podróżowanie i sztukę. Nie potrafi wybrać jednej rzeczy która fascynuje Go bardziej, dlatego te trzy przyjemności łączy ze sobą  i proponuje bardzo osobiste połączenie książki kucharskiej z przewodnikiem a także historią sztuki. Opowieść uzupełniona jest pięknymi zdjęciami robionymi podczas prawie dziesięciu lat podróży do Włoch.


W książce znajdziemy wiele tradycyjnych włoskich dań,ale także takie o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.



Moje serce bardziej bije do deserów i dań słodkich dlatego z tej książki przygotowałam bardzo smaczne i ślicznie wyglądające ciasteczka o miłej dla uszu nazwie - Biscotti al limone.

Ciasteczka cytrynowe. 

Składniki;
30 dag mąki pszennej
10 dag masła
10 dag cukru
1 jajko
1 duża cytryna
pół łyżeczki proszku do pieczenia

cukier kryształ i cukier puder do obtoczenia ciasteczek

Przygotowanie;
Masło z cukrem miksujemy na krem przez około 10 minut. Dodajemy jajko i nadal miksujemy. Powoli, nie przerywając miksowania dodajemy połowę  maki i proszek do pieczenia. Cytrynę sparzamy wrzątkiem, ścieramy z całej skórkę a także z połowy wyciskamy sok, dodajemy do ciasta.Pozostałą mąkę musimy wmieszać w ciasto łyżką. Z ciasta formujemy kulę i wkładamy do lodówki na około godz. Po tym czasie z ciasta urywamy kawałki i formujemy kulki wielkości orzechów włoskich. Każdą kulkę najpierw obtaczamy w cukrze krysztale a potem w pudrze. Układamy na blaszce, robiąc odstępy około 3-4 cm. Pieczemy około 15 min w nagrzanym piekarniku do 180C. Jednak taka moja uwaga - sugeruje sprawdzać co jakiś czas ponieważ cukier się szybko karmelizuje i ciasteczka się po prostu palą od spodu...

 Smacznego i przyjemnej lektury!