marca 21, 2017

Lawendowe cukierki z... magicznej kwiaciarni.

"Magiczna Kwiaciarnia tajemnica za tajemnicą"  opowiada o 9 letniej Violet w której życiu pojawiła się ciocia Abigail. Kobieta jest siostrą już nie żyjącej mamy Violet... mieszka z kotem Lordem Nelsonem i gadającą papugą Lady Madonną a także prowadzi własną kwiaciarnię w której to Violet uwielbia spędzać każdą wolną chwilę.  Któregoś dnia ciocia Abigail musi niespodziewanie wyjechać a Violet opiekuje się w tym czasie zwierzakami. Pomagają jej w tym przyjaciele , bliźniaki - Jack i Zack.


Podczas nieobecności cioci, dzieci znajdują żółtą księgę kwiatów która jak się później okazało - była magiczna. Jednak  moc księgi wyczuwała tylko Violet... Dziewczynka wię, że księga póki co jest dla nie zakazana jednak nie może się jej oprzeć ...


Dzięki kwiatom i magicznej księdze Violet udaje się pomóc zakochanemu panu Bachelerowi a także zamkniętej w sobie pianistce Fiorelli. Oczywiście nie obyło się bez wpadek ale dalszej części nie będę zdradzać bo co to za przyjemność z czytania?!
Dodam tylko, że to książka pełna magii i tajemnic, to co przekonałam Was?


Magiczna kwiaciarnia - Tajemnica za tajemnica.
Wydawnictwo - Skrzat
Autor - Gina Mayer
Ilustracje- Joelle Tourlonias
Tłumacz - Monika Wac
Oprawa - miękka
Objętość - 136 stron
Zalecany wiek - 8+


Książka podzielona jest na 9 rozdziałów , a na końcu znajduje się przepis na magiczne lawendowe cukierki.  Oczywiście je przygotowałam, wyszły pyszne - musiałam je schować przed córką bo nie zostałby ani jeden...
Tak czy inaczej, polecam książkę bo warta przeczytania! A niebawem recenzja drugiej części... bądźcie czujni ;-)

Lawendowe cukierki.

Składniki;
30 dag cukru kryształu
2 łyżeczki cukru waniliowego
200 ml śmietany 30%
1 łyżka suszonego kwiatu lawendy
1 łyżka masła
odrobina soli

Przygotowanie;
Do garnka o grubym dnie wsypujemy oba cukry , podgrzewamy na małym ogniu i mieszamy do momentu uzyskania karmelu. Ma on być płynny bez żadnych grudek. Następnie małymi porcjami wlewamy śmietanę, ostrożnie aby się nie poparzyć bo karmel "eksploduje" z garnka. Ciągle mieszamy aż dokładnie składniki się połączą. Na końcu dodajemy sól, kwiaty lawendy i masło. Gotujemy na małym ogniu około 30 min, aż masa stanie się bardzo gęsta. Masę wylewamy na duży talerz wyłożony papierem do pieczenia. Po lekkim ostygnięciu wkładamy do lodówki na co najmniej godzinę. Po tym czasie zastygnięty karmel łamiemy na małe porcje a cześć możemy obtoczyć w cukrze pudrze.
Najlepiej przechowywać w lodówce no chyba ze chcemy mieć ciągutkowe cukierki ;-)


Smacznego! i przyjemnej lektury...

2 komentarze:

Copyright © 2016 RADOŚĆ KIPIĄCA UŚMIECHEM , Blogger